top of page

POCZUĆ TO, CO CZUJĘ

Zaktualizowano: 2 lut 2021

90% naszych współczesnych duchowych, mentalnych i nowatorskich praktyk energetycznych to tak naprawdę wyrafinowane systemy wspierające "zrozumienie", unikanie zbytniej wrażliwości, czy podatności na zranienie.



Ostatnio jedna z kobiet podczas sesji 1:1 powiedziała mi, że nic nie czuje. Gdy weszłyśmy w to głębiej, dotarła do tego, że czuje się odłączona.

Właśnie trwał mocny astrologicznie miesiąc, z zaćmieniem i nowiem księżyca oraz wieloma zjawiskami na niebie. Chciała wiedzieć - czy to był powód, dla którego czuła się źle?

Jak zawsze - odpowiedź jest pełna niuansów...

Tak, nów, pełnia i księżyc podróżujący nad naszymi głowami mogą mieć wpływ na nasze ciało. Tak, twoje czakry lub meridiany mogą nie przewodzić twojej najpełniejszej siły życiowej. Tak, możesz mieć sznur, nić, połączenie, które być może chcesz przeciąć, z wampirem energetycznym w postaci np. byłego szefa (który wciąż wpływa na twoje marzenia, co oznacza, że ​​trauma z niedawnego “poprzedniego życia” pozostaje nierozwiązana).

Wierzę we tę całą magię oraz energie. W końcu stworzyłam projekt “Kobiety Mocy” i sama też jestem wiedźmą.

Ale wierzę również, że wszystko jest doświadczane w TWOIM ciele. Ta świątynia, to unikalne ciało jest naczyniem, przez które, i dzięki któremu doświadczasz życia.

Podstawową fakturą twojego bytu, sposobem, w jaki możesz wiedzieć, co jest twoją najgłębszą prawdą, jest to, jak CZUJESZ to w ciele.

Nasze wewnętrzne odczucia – prądy, fale energii, które żyją / płyną w nas - są naszą prawdą. Niepodważalną! Taką, która nie potrzebuje innych dowodów ponad ten, że “ja tak czuję”. Nikt nie jest bowiem w stanie udowodnić mi, że jest inaczej!

Jeśli więc czujesz się „nieswojo”, “źle” - możesz poszukiwać powodu i znaleźć ich milion - w gwiazdach, księżycu lub przyblokowanych czakrach. Ale! stojący za tym gniew lub jakakolwiek inna emocja wciąż należą do Ciebie i wciąż odczuwasz je w swoim ciele. Nadawanie etykietek, diagnozowanie tego, co czujemy, jest użyteczne wtedy, gdy nadal chcemy to PO-CZUĆ.


Z mojego doświadczenia wynika, że ​​zamiast szukać - gdzieś „tam” lub w jakimś ezoterycznym modelu- odpowiedzi lub powodu, dla którego czujemy się w pewien sposób, o wiele łatwiej jest po prostu poczuć to, co czujemy i wejść w to odczucie tak głęboko, jak to możliwe. Po to, abyśmy mogły je zobaczyć i przenieść do przestrzeni serca z poziomu ucieleśnionego poznania.

Nikt tak naprawdę na dłuższą metę nie skorzysta z diagnozy czy metod pracy, które pomagają naszemu umysłowi zrozumieć nasze uczucia, ale uniemożliwiają naszemu sercu ich odczuwanie (podejście "bottom up").

 






1266 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page